To jedna z moich kart walentynkowych. Oprócz tych tradycyjnych w kolorach miłości czerwonych, wiśniowych i różowych ozdabianych sercami wykonuję też karty w spokojnych barwach- szarościach, kremach, a czasem w bieli ozdobionej jedynie minimalistyczną, czarną grafiką. Ta karta ze świnkami jest wyjątkowo lubiana zwłaszcza przez młodych ludzi. A świnia wcale nie musi być używana w tym złym znaczeniu, które do niej tak mocno- nie wiedzieć dlaczego- przylgnęło.Być świnią, świntuchem, podkładać świnie... A przecież świnki to takie miłe stworzenia i jak widać mogą być też słodkie...
Do tej karty dobieram jasnoszarą kopertę w prążki lub gładką jasnoróżową.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie, no świnie świntuchy są kultowe!no i jeszcze ta charakterystyczna kreska.Prosiaki są Twoje!
OdpowiedzUsuńŚwinki są the best!!!
OdpowiedzUsuńA zajrzyj sobie na ten blog: http://tadasrevolution.com/
jak się komuś chce ustawiać to wszystko i robić zdjęcia!